poniedziałek, 14 lipca 2014

Czekoladki ze świeżymi owocami - DIY

Telewizja kształci jednak. I rozwija. I inspiruje. Mam dowód:

W programie Magdy Gessler zobaczyłam pana, który robił czekoladę. Przepisu na piękną, brązową masę nie podał, ale za to z ochotą wylewał ja przed kamerą do foremek i posypywał najróżniejszymi dodatkami. Były orzechy, pestki dyni, mrożone maliny, migdały, mięta, sezam i wiele innych aromatycznych smaków. Zamarzyłam, by taką czekoladę sobie stworzyć... 

Chodziłam, marzyłam, a potem poszłam do Biedzi. W stercie wyprzedażowej mignęły mi silikonowe foremki do lodów. A że do silikonów się przekonałam, zaczęłam w stercie grzebać. I z otchłani wyciągnęłam fioletową foremkę do... czekoladek! I już była moja!
Cofnęłam się jeszcze po kilka tabliczek deserowej, mlecznej i tej z 70% zawartością kakao  i ruszyłam do domu.

W kuchni rozmyślałam, jak własne czekoladki zrobić. Bo miały być takie jak z telewizji. Oryginalne. I wtedy w głowie zaświtały mi owoce i wszystko stało się jasne. Zrobię

CZEKOLADKI ZE ŚWIEŻYMI OWOCAMI

Czekoladę roztopiłam w kąpieli wodnej i powolutki wylewałam do niewielkich foremek:
- trochę czekolady na dno
- owoc
- czekolada na górę


Do foremek trafiły owoce z lipcowego straganu: jagody, porzeczki, maliny. Były też orzechy włoskie i wiórki kokosowe.




Potem wszystko trafiło do lodówki.

Czekolada stwardniała, owoce się schłodziły i po godzinie własna bombonierka była gotowa.




I teraz zaczyna się niebo w gębie: każda czekoladka kryje owoc - jego smak, zapach. Każdy gryz to... hmmm... coś... hmmm... 


Malina, jagoda... one po prostu siedzą w tej czekoladce i czekają, żeby je zjeść. I wszyscy zajadają się, wykrzykując co chwila, na jaki owoc tafili. Są już fani czekoladek z porzeczkami, inni wolą malinowe.

Ja najbardziej polubiłam mieszane. Może wyślę panu z telewizji jedną, żeby spróbował..?

17 komentarzy:

  1. Alez Ty masz świetny pomysł ,tez go kiedyś wypróbuje ale po wakacjach ,bo trzeba do urlopu dbać o linie.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko,genialne!chyba jak tylko L wstanie to wycieczkę po foremkę zrobimy!!!
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja to kupuje!!!!dzieki Ci dobra kobieto za inspiracje:-) buzka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Rewelacja! A jak się pięknie czekoladki prezentują! Jak gwardia narodowa na obchodach państwowych! :)
    Ciekawe czy się jeszcze załapię w Biedzi na te foremki, skoro taka fama po świecie poszła za sprawą Twojego bloga... ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mmmm wyglądają przepysznie! Nie rób mi tego - miałam się odchudzać :D ...a z drugiej strony - przecież owoce to samo zdrowie!

    OdpowiedzUsuń
  6. wyglądają przepysznie ja zimą robiłam z nadzieniem kokosowym, tak jak ty tylko na dni smarowałam czekoladę pędzelkiem 3 warstwy no i nadzienie kokosowe sama robiłam z serka mascarpone likieru kokosowego i wiórków, niebo w gębie

    OdpowiedzUsuń
  7. Pycha czekoladki!!! Dałabym nobla geniuszowi, który wymyślił czekoladę :-) Dzięki za inspirację!

    OdpowiedzUsuń
  8. ależ smaku narobiłas!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. No i teraz Wedel, Cadbury, Milka i te inne mogą się schować ze swoimi czekoladkami :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj ja to jestem wielbicielką czekolady więc z chęcią bym skosztowała twoich pralinek!
    Mniam ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. oooooooooo rany ale to musi być smaczneee

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakież to genialne w swej prostocie :) smaku mi narobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O kurcze oszaleję, jak nie spróbuję.

    OdpowiedzUsuń