Jak na dwu i pół latka przystało, Maciek pije coraz mniej mleka ( a w zasadzie wody napchanej chemią, co mleko udaje...). A to oznacza wolniejsze opróżnianie puszek. Tym chętniej rzucam się więc w wir nowych eksperymentów w oklejaniu i ozdabianiu. By żadna pucha się nie zmarnowała, a była jednak jakimś wyzwaniem.
Dla najstarszej latorośli błyskawicznie wykonałam puchę na pisaki.
Puszkę okleiłam bawełną, na górze jak zawsze doskonale spisała się tekstylna taśma dekoracyjna (info dla Inki i Klaudyny: nadal niestety nie ma taśm w Waszych kolorach... Ale czuwam ;) ) Do wykończenia dołu po raz pierwszy użyłam zwykłej wąskiej wstążki. I choć przykleiłam ją jakimś mega magicznym i profesjonalnym klejem do rękodzieła, to ten jednak wylazł i przez wstążkę przebija... To ciemniejszy "naciek". Niefajnie...
Kolejna pucha powędrowała do mojej bratanicy. Niech sobie zbiera na skarby, czyli zapewne bilety koncertowe :)
Taki jakiś model piracki wyszedł. Puchę okleiłam folią dekoracyjną samoprzylepną. Wcześniej naszyłam na folię materiał z napisem wykonanym mazakiem. Górny brzeg wykończyłam - jak podaje producent - taśmą do spodni. Do wykończenia dołu po raz pierwszy użyłam sznurka jutowego. Przykeiłam go Vicolem. Jestem bardzo zadowolona, bo sznurek świetnie wygląda, a i trzyma się mocno.
Ostatnim dziełem są puszki oklejone dekoracyjnymi taśmami z papieru ryżowego. Kupiłam cały komplet w Tchibo na wyprzedaży.
Każdy pasek powyższej puchy powstał z innej taśmy. Miksowanie okazało się świetną zabawą, a efekt przerósł moje oczekiwania.
Górę puszki wykończyłam wstążką, ale tym razem przykleiłam ją Vicolem. I chyba jest lepiej, bo "przecieków" nie widać, ale może też dlatego, że wstążka jest biała. Do tego zwykła nitka, cztery razy okręcona i mocno naciągnięta.
Drugą puchę wykończyłam taśmą tekstylną.
W zestawie - oprócz wąkich taśm - były trzy szerokie. Przykleiłam je w pionie i przedzieliłam wąskimi taśmami.
Gotowe puchy wylądowały znów u najstarszej latorośli.
Bardzo jestem ciekawa, jak washi tapes sprawdzą się w codziennym użytkowaniu. Czy się nie odkleją, czy nie będą łapać brudu - czas pokaże. Póki co cieszą oczy. No nie moje oczywiście, bo to nie mój pokój :))
hello kochana Maciek pije mniej mleka bo facet z niego rośnie i pewnie już myśli co to będzie jak zacznie szamać konkretne kawały mięsa:-) puszki cudne jak zawsze a jedna z moich w najbliższym czasie posłuży za skarbonkę :-) buźka
OdpowiedzUsuńFantstyczne kolorowe puchy!!
OdpowiedzUsuńOjacieee! Co pucha, to ładniejsza! Gdybym miała wybrać jedną, nie wiedziałabym którą. Przechodzisz samą siebie :)))
OdpowiedzUsuńFajnie wyszło! Ja kupuję mm w większych opakowaniach, a tych nie ma co ozdabiać, a szkoda;) Pucha skarbów wymiata:D
OdpowiedzUsuńJa muszę w końcu wsiąść za te puszeczki, na razie bawię się decoupage, fajne Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńWszystkie twoje puchy są świetna ale dziś czarnulka skradła me serce :)
OdpowiedzUsuńBuźka ;0
Puchy genialne-jak zawsze! czarna najbardziej mi się podoba.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
wow ..... szkoda, że ja nie mam zapasu puszek ;-). Pięknie Ci wyszło.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne są te Twoje puszki,mnie najbardziej do gustu przypadła ta w grochy,szkoda ze nie pomyślałam o takich rzeczach jak moje pociechy były male ,bo każda pucha lądowała w śmieciach.
OdpowiedzUsuń"Pucha skarbów" wyszła genialna :D Pozostałe też są super, ale jednak ten piracki styl to jest to! :D Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tymi puchami. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tymi puszkami z mojego doświadczenia wiem, że te materiałowe taśmy dość szybko zaczynają się odklejać. A wstążkę by klej nie przechodził można kleić na taśmę dwustronnie klejącą tylko taką droższą bo te tanie także się szybko rozklejają .
OdpowiedzUsuńPucha skarbów - rewelacja :)
OdpowiedzUsuńNO i ekstra! grunt to zrobić coś z niczego!
OdpowiedzUsuńŚliczne wykonanie i świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńwow rewelacja puszki wyglądają cudownie
OdpowiedzUsuńJa też lubię wykorzystywać puszki :) Przydają się w pracowni i w pokoju chłopaków:) Tylko moje już są z innych produktów, z czipsów albo z kawy czy nawet groszku konserwowego:))) Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuń