Pierwsza była fotografia, potem był film.
U mnie odwrotnie.
Kamera pasuje do mojej dłoni idealnie, przedłużając czas i przestrzeń. Obraz ruchomy - ten lubię najbardziej. Aparat pasuje mi trochę mniej, ale jego siłę doceniam bardzo. W końcu przedłuża ułamek sekundy w nieskończoność. Idę za ciosem i chcę zakolegować się z aparatem, zmniejszyć nieco dystans między nami. I mam na myśli aparat, a nie gupiostrzelne urządzenie, którym robię zdjęcia na co dzień, niczym górnik robi węgiel w kopalni: i tak nic nie widać, i tak są szumy, i tak jest brudno. I na co mi kadrowanie, budowanie kompozycji i praca między planami..?
Ale z aparatem mojego brata to już zupełnie inna sprawa. Dzięki, bracie, żeś mi swój sprzęt użyczył! :)
W roli głównej moje kochane tasiemki:
Po tej tasiemkowej sesji zachciało mi się mieć taki aparat...
nooo dobry aparat czyni cuda! duzo fajnych zdjec!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńno tak, lustrzanka to zupelnie inn a bajka, tez sie przymierzam do zakupu.cudowne tasiemki!!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia wyszły!!! A i obiekty fotografowane bardzo atrakcyjne!
OdpowiedzUsuńNo i widzę zmiany na blogu :)
Buziaczki!!!
raz widać radość z zabawy z lustrzanką , dwa masz ci ja piękne tasiemki, trzy ja również zaznajamiam się z lustrzanką ... jeszcze wiele nauki przede mną :-))))
OdpowiedzUsuńpoooooozdrawiam !
Takie zabawy z aparatem potrafią dać dużo radości:):) Pozdrowienia ciepłe Marto!:):)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, takie optymistyczne i wyciszające jednocześnie :)
OdpowiedzUsuńAle kolekcja, super tasiemkowa :0 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLustrzanka to jest to!
OdpowiedzUsuńA ja niezwykle żałuję...ale aparat lustrzankowy mnie chyba nie lubi...;-) Twoja relacja za to już na przyjaźń się zapowiada :-) Piękne zdjęcia...a obiekty bardzo wdzięczne. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńTęsknię za moją lustrzanką zepsutą:) Pozdrowienia i zapraszam na candy
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia i cudne tasiemki - z przyjemnością się je ogląda
OdpowiedzUsuńogrrrromnie zazdroszczę tych jabłkowych :)