czwartek, 13 marca 2014

Stary ręcznik - upgrade do śliniaka

Ostatnio nieśmiało spoglądam w stronę półek z ręcznikami. Część z nich musi być wymieniona w najbliższym czasie, a to oznacza konieczność nabycia nowych. A co jak co, ale dobre ręczniki kąpielowe do tanich zakupów nie należą. Nie będę się jednak frasować, bo to wydatek na przyszłość, a przecież teraz są ważniejsze sprawy do załatwienia. Na przykład zagospodarowanie tych ręczników, które do właściwego użytku już się nie nadają. Kilka więc zostało wygnanych do robót podłogowych. Ale jeden został wyróżniony i awansował do roli śliniaka. Bo też taka była pilna potrzeba...

 


Dzięcięcia moje małe, choć już takie małe wcale nie są, noszą śliniaki do każdego posiłku. Nie protestują, a nawet się dopominają. To jedyny sposób na zmniejszenie ilości prania. Bo nie wiem, czy to nasza rodzina tak ma, czy też jest to przypadłość społeczna, ale u nas zawsze coś komuś musi spaść z widelca; zupa zawsze skapnie z łyżki; spagetti wyskoczy jak z procy; pomidor ześlizgnie się z kanapki; no a sok oczywiście wyleje. Śliniaki są więc potrzebne. Maszyna ruszyła...

Mam dwa fajne, duże śliniaki frotte, obrysowałam więc i wycięłam kształt jednego z nich. Do takich celów używam zwykle pudeł po towarze, które masowo przynoszę do domu z marketów. Tektura falista jest sztywna i trwała, nadaje się na różne szablony.


Potem wystarczyło odrysować wzór na starym ręczniku. U mnie wyszły cztery sztuki.



Całość obszyłam lamówką, a jako zapięcia użyłam taśmy rzepowej. Coś miałam potem naszyć, żeby było ładnie i dziecięco, ale noc nastała i tylko litery chciało mi się szybko "wyzygzakować".



Następnego ranka przed śniadankiem:

"O, mam nowy śliniak!"


Uważny obserwator dostrzeże pierwsze plamy :)

4 komentarze:

  1. Dobry pomysł! Jak moja córcia była mała to szła masa śliniaków ;p A co do ręczników kąpielowych-i ja muszę dokupić ale jakoś nigdy nie mogę trafić na takie,które by dobrze wycierały i wchłaniały wodę ;[
    Pięknie u ciebie ,wiosennie.I te "ubranka" na oparciach krzeseł fajowe!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super pomysł. Recykling pełną gębą :) Twórczy człowiek potrafi z niczego zrobić coś.

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny pomysł :) ja wykorzystuję też koszulki - moja Lili chce być bardzo samodzielna - daje mi luz przy jedzeniu za to przy praniu i sprzątaniu już nie odpoczywam :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny pomysł, właśnie uszyłam dla bratanicy. Dodałam jeszcze kieszonkę i folię z zasłonki prysznicowej od spodu - recykling pełną gębą :)

    OdpowiedzUsuń