poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Wawa: fartuch+wianek+garnek

Cudowny weekend spędzony u rodziny w Warszawie za nami. Centrum Kopernika zaliczone, Zamek królów też. Było bieganie za gołębiami i dzikie skakanie po materacach. Wpadliśmy do Ikea w Jankach i do teraz nadziwić się nie mogę, jaki to malutki sklepik. To chyba pierwsza Ikea w Polsce..? Zwykle jeżdżę do Poznania, gdzie teren jest przepastny straszliwie. Sama restauracja jest chyba trzy razy większa. Ale co tam rozmiar sklepu... Zakupy zrobione i już. 

W Warszawie mieszka mały Kubuś. Kuba ma już własny fartuch, którego nie chciał założyć. Mama nalegała, więc dał się ubrać do sesji, co by cioci Marcie przykrości nie robić:


Kuba już ma fartuchA, kolejne się szyją:)

Do Warszawy pojechał też nowy wianek. Tym razem w pastelowym błękicie w temacie przewodnim groszkowym.



A z podróży bez pamiątek się nie wraca. W świetnym lokalu Jeff's zjedliśmy pyszne niedzielne śniadanko, a ja na półce z gadżetami wypatrzyłam emaliowany, czewony garnek. I już był mój!


W sam raz na owsiankę!

Fajnie tak sobie wyjechać na weekend :))

12 komentarzy:

  1. Uwielbiam ogladac wianki i sama tez je robie.Twoj jest piekny,a tengarnek jest rewelacyjny.

    OdpowiedzUsuń
  2. No klaasaa :) A garnka to Ci tak zazdraszczam, że nie wiem!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zazdroszczę zwłaszcza wypadku do Ikei, przydałaby się w naszych okolicach ;)
    Fartuch przeuroczy jest - idealny dla takiego malucha :)
    Wianki Twoje podobają mi się niesamowicie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Fartuszek, wianuszek i garnuszek oczywiście cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też bym tak sobie z chęcią zrobiła jakiś wypad,choćby weekendowy.Widzę fartuchy szyją się w ilościach hurtowych ! A ja ostatnio kupiłam w sh fartuszek kuchenny dla mojej babci w krateczkę biało czerwoną z kieszonką za 1zł ;p Ale twoje fartuszki są odjazdowe no i można samemu pokolorować :) A do zakupu takiego garnuszka i ja się przymierzam.
    Ściskam i posyłam buziaczki ;0

    OdpowiedzUsuń
  6. oj fajnie wyjechać, fajnie:) My w ten weekend zamierzamy wyruszyć w sobotę do znajomych. Za to w ikei też byliśmy w ten weekend:)
    fartuch bombowy!!!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie wyjechać. My właśnie wróciliśmy z Krakowa :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja w ostatni łykend wywoziłem kompost..i fajnie było.

    OdpowiedzUsuń
  9. suuuper taki wyjazd! zazdroszczę...
    całuski

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny fartuszek. Wianek i garnek też, ale ja maniaczka fartuszkowa jestem, więc zwłaszcza on wpadł mi w oko.
    Fajnie, że byliście w Warszawie. My zwiedzaliśmy w zeszłym roku i było super.
    Pozdrawiam!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
  11. hihihi fajny i garnuszek i fartuszek i wianuszek:D A co do ikei to te nowe są budowane wszystkie na to samo kopyto, tzn niby we Wrocławiu miała być największa, może i jest, ale jak byliśmy w poznaniu to normalnie wypisz wymaluj te same alejki, tak samo zaplanowany metraż.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny wianek. Cudowny :). Mam nadzieję, że nie obrazi się Pani na mnie, ponieważ nominowałam ten blog jako "Liebster Blog" :). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń