czwartek, 3 kwietnia 2014

Wiosna i mamy fartuchAAA

Poszłam na spacer z sekatorem. Z dziećmi też poszłam. Ale z sekatorem przede wszystkim. Weszliśmy w chaszcze wiosenne, co przy stawie rosną. Wyjęłam narzędzie i ciachałam jak leci. A dodam, że działo się to kilka dni temu, gdy na krzakach nie było nic, jeno maleńkie wypustki, co ich pączkami nazwać nie wypadało. 
W domu gołe głązie dostały wazony, wodę i zaczęło się wyczekiwanie. Co wyrośnie, czy wyrośnie..?
I od kilku dni są. Kwiaty piękne i pachnące, liście soczyście zielone i delikatne. Nic, tylko oczy cieszyć!


Tymczasem szyciowo dzieje się dużo, ale najważniejszy jest fartuch. A w zasadzie fartuchy, bo szyją się w liczbie sporej. Szyją i kolorują, radocha podwójna. Moje ulubione kredki do kolorowania spełniają swoją rolę i trza już otwierać kolejne pudełko. Bo rysowanie po tkaninie w naszym domu to już stały punkt kreatywnego działania rodzinnego. "Mamo, uszyj mi kartkę do rysowania" - jak to brzmi! Ale kartki są, galerie powstają, jest zabawa, a przy okazji coś praktycznego. 



Gotowe dzieła - niepowtarzalne... Mały fartuszek dla małego Kubusia pokolorowała Gagusia.


Mamy fartuchA do wypieków wielkanocnych!! Komu jeszcze?? :)))

12 komentarzy:

  1. Mi! Mi! Mimimi! Dla dużych też będą fartuchy? :]

    OdpowiedzUsuń
  2. super te faruchy!!! piekne , praktyczne i na dodatek kreatywne!!! takich jeszcze nie widziałam.
    U mnie byłoby zapotrzebowanie na żaby, ewentualnie czołgi.... ;_))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta tkanina jest świetna :) Mam jeszcze zapas, ale muszę dokupić, bo poduchy będą powstawać.
    Pięknie pokolorowane fartuchy!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. HAHAHA,ale mnie rozbawiły pierwsze słowa postu :)) Cudna jesteś!!!!
    Fartuch wspaniały-ten wzór idealny do kolorowania!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna wiosna u Was :) I muszę koniecznie kupić te kredki, super :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oddawaj tego fartucha!!!jest extra!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. ale ślicznie wyglądają te forsycje u Ciebie! :))) no i fartuszek:) love it!
    dobrego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  8. hihi, ja też chodzę na spacery z sekatorem;P Ładne chaszcze, mam w wazonie takie same;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie no, świetny pomysł z tymi fartuchami :) nie tylko uciecha z samego szycia ale i z kolorwania
    mnie to by zapewne kusiły kredki akwarelowe albo jakies farbki do tkaniny. świetne są te "doodle" :)

    też lubie gałązkowe dekoracje, na wielkanoc zawsze staram sie coś pościnać, najbardziej lubie forsycję bo wnosi tyle radosnej żółci do domu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rewelacyjny ten fartuch! Mozna u Ciebie taki zamowic?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, oczywiście, zapraszam jako własny PR-owiec:)) szczegóły już Ci podaję w G+

      Usuń