Ptaki to jedna z moich ulubionych dekoracji.
Od dawna zabierałam się za uszycie swojej gromadki i w końcu plan przekształciłam w działanie. Wybrałam materiały zupełnie nie na tę porę roku. Wolałabym coś pod kolor dyniek, ale pomarańczowej bawełny w składziku akurat brak. Stanęło więc na wiosennych pastelach i łączkowych deseniach.
Materiały, połączone razem, tworzyły anielsko wyglądający kolaż i od razu wiedziałam, że zrobię anielską ptaszarnię. Miały być cztery ptaszki, może pięć, wyszło więcej. Jednemu dostały się lamówkowe skrzydełka, innemu koronka, kolejne pozszywałam patchworkowo.
Razem wyglądają jak pastelowy gang i, prawdę mówiąc, nie przypuszczałam, że taki rój mi się spodoba. A jednak :) Rozsiadły się na żyrandolu w dużym pokoju ku uciesze maluchów, które bujają nim na wszystkie strony.
A rola lampy nie jest tu bez znaczenia.
Bardzo chciałam mieć taką, na której będę mogła powiesić różne duperelki (ehę, czytaj: dekoracje). A przy tym marzyło mi się coś jasnego i kutego. W internecie oglądałam piękne sztuki, ale cena była przerażająca. Tysiąc złotych za lampę?! No błagam... I zupełnie niespodziewanie znalazłam rozwiązanie w markecie budowlanym. Oczywiście tańsze o jakieś 7 stówek. Ptaszarnia jest więc projektem testowym dla lampy. Chyba już zdanym pozytywnie:)
Myślę, że pastelowe ptaki posiedzą sobie na tej lampie jeszcze przez jakiś czas. A potem wymienią je gile, które w tym roku będą u nas królowały. Ale to pewnie w grudniu.
Tymczasem ptaszarnia rządzi!
ptaszarnia super, chciałabym umieć tak szyć! a żyrandol świetny!
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki:))
Usuńmamy podobne żyrandole;) ja ozdabiam swój zgodnie z porami roku..ale najbardziej lubię go w zimowej szacie;)))) śliczne ptaszki;)))
OdpowiedzUsuńWitaj :) Super pomysł z tymi ptaszkami :) Miło poznać koleżankę z taką samą pasją :) Klimacik jaki u Ciebie panuje bardzo mi się podoba :) Dziękuję za odwiedziny i miły komentarz, Basia :)
OdpowiedzUsuńPS fajna nazwa bloga
To ja dziękuję za dobre słowo:))
UsuńPomysł lamówkowych skrzydełek genialny !!!!
OdpowiedzUsuńOczywiście, że rola żyrandola to nie tyle oświetlanie pomieszczenia :-))))
Pieknie wygladają te ptaszki. Prezentuja się fenomenalnie tak wisząc.
OdpowiedzUsuńMilego Tygodnia
Kto by pomyślał że ptaszki i lampa będą tak zgranym duetem .Świetnie to wyszło Tobie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam cieplutko ale u Ciebie ładnie i swojsko:) Ptaszorki przepiekne:) Pozdrawiam MONIA
OdpowiedzUsuńto juz wiosna:)?
OdpowiedzUsuńAż usłyszałam ten wiosenny śpiew tyle tych ptaszków. Pięknych ptaszków.
Pogoda nawet ostatnio wiosenna, więc jakby wszystko się zgadza:) Tylko skąd te Mikołaje na półkach sklepowych?? :))
UsuńWitam :) Ptaszki to bardzo sympatyczna dekoracja - sama je uwielbiam :) A nutka wiosny nie zaszkodzi ;) Zostanę u Ciebie na dłużej, serdecznie pozdrawiam i zapraszam do siebie w odwiedziny na NIAF NIAF :) Ania
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo:)) zajrzę przy kawce do Ciebie. Pozdrowienia!!
UsuńŚwietny ten gang:)
OdpowiedzUsuńsiedzą i nic nie robią:) tylko tak wiszą sobie
UsuńZ przyjemnościąbędę do Ciebie zaglądać,tyle u Ciebie dobrej energii i tak pięknie!Ptaszki śliczne jak zresztą inne Twoje wytwory:)Pięknego dnia Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńCieszę się!! pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twój "dom w kratkę":-) Ptaszki wyglądają świetnie!
OdpowiedzUsuńZapraszam do odwiedzin u mnie:-)
Pięknie ożywiłaś tę lampę ptaszkami. Najbardziej podobają mi się te w drobne kwiatuszki. Słodkie są! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie u Ciebie, zapowiada się inspirujący blog! Z przyjemnością będę do Ciebie zaglądać. :)
pozdrawiam ciepło
dominika
Fajny masz klimacik w domu... i ptaszorki i ta lampka... wszystko w moim guście :) A w jakim markecie dorwałaś tą lampę?
OdpowiedzUsuńPrzepiękny masz kredens. Też mi się marzy coś w tym stylu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIza