Pierwsza kura przypominała przerośniętego pisklaka wróbla, druga bliższa była kaczce, kolejna przypominała perliczkę. A ja chciałam kurę. Kurę opasłą, co siedzi wysiaduje jajka. Kolejne modele były nawet do przełknięcia, ale niewiele miały wspólnego z moją porcją rosołową. Aż do wczoraj.
Wczoraj był dobry dzień. Wczoraj udawało mi się wszystko. I wtedy przyszła ta chwila. Ten jeden jedyny moment, kiedy kura z głowy przelała się na papier, a potem na szmatkę i wyszła spod maszyny.
I jest - ona. Moja kura domowa, prosto z kurnika. Trochę tłuściutka, z główką malutką. I jest inteligentna. Niedbale potraktowana, przewraca się na bok. Ale jak mówię "wysiaduj!", ona normalnie siada i wysiaduje! Ale jajek nie daje, oj, nie daje... Ale czego nie daje, to dowygląda:)
Istny kurnik ci się zrobił :)) A każda kolejna kurka lepsza od poprzedniej! A miałaś jeszcze pomysł na kurkę kinder niespodziankę-z tego co podczytałam na fejsie.
OdpowiedzUsuńgrunt to sie nie poddawać!
OdpowiedzUsuńalez produkcja- całe stado, tylko koguta brak ;-))) moze dlatego jajek nie dają...?
serdeczności!
Fantastyczne materiały wybrałaś na kurzą produkcję,bo i samym kurkom nic nie brakuje:)Są śliczne !
OdpowiedzUsuńCudne, idealne na Wielkanoc :)
OdpowiedzUsuńCudne, cudne te kury! Gratuluję, pozdrawiam i w swe skromne progi proszę:)
OdpowiedzUsuńKura z glowy-podoba mi sie:-) hodowla Ci sie udala, pieknu jest ten drob!!!!pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńPiękne kurki. Podziwiam za cierpliwość :), bo że talent masz to już wiedziałam :)
OdpowiedzUsuńAlllle jaja! Dostałam kurę od Marty! Tę niebieską w białe kropki. Jest cudna!
OdpowiedzUsuńMartusiu, wszem i wobec - pięknie Ci dziękuję! :*
Świetne kury :). Gratuluję talentu.
OdpowiedzUsuńFantastyczne te kurki! Życzę radosnych Świąt!
OdpowiedzUsuńMnie w tym roku też wzięło na kury, aż tak, że 5 kupiłam i czekam na jajeczka;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne te nobliwe kury :) tkaninki przecudne <3
OdpowiedzUsuńtoż to cały kurnik!:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie